Rezydencja ambasadora USA
Od roku 1962 na Mokotowie znajduje się rezydencja ambasadora USA.
Amerykanie początkowo chcieli odkupić od prywatnych właścicieli kamienicę która tam stała (grunt był już odebrany dekretem Bieruta) ale gdy cenę uznano za przesadną sprawę rozegrano w inny sposób. Władze PRL w osobie Piotra Jaroszewicza w roku 1960 budynek znacjonalizowały i wynajęły cały teren Stanom Zjednoczonym na lat 80. W roku 2003 sąd oddalił pozew spadkobierców o zwrot działki. Co interesujące w niemal identycznej sprawie o zwrot działki pod siedzibą ambasady brytyjskiej roszczenie uznano co jasno pokazuje różnicę w potędze różnych krajów.
Pierwszym rezydentem był ambasador John Gronousky, interesująca postać, członek administracji amerykańskiej za czasów Kennedy'ego (prawd. pierwsza osoba polskiego pochodzenia w administracji w randze sekretarza).
Był jednym z wynalazców systemu kodów pocztowych (zipcode). Wcześniej przegrał walkę o fotel senatora z Josephem McCarthym.
We wczesnych latach 70 nocował tu i zapewne obmyślał swoją taktykę Henry Kissinger, który przyleciał do Warszawy w celu dopięcia rundy rokowań z przedstawicielami Chin. Efektem rozmów było nawiązanie stosunków dyplomatycznych i skierowanie Chin na drogę wytwórców prawie wszystkiego.
W 1973 do willi po drugiej stronie ulicy wprowadził się generał Jaruzelski. Kierując się w drugą stronę w willi Zawrat gen. Kiszczak prowadził rozmowy z opozycją. Jak widać cały rejon bardzo mocno polityczny. Dodajmy że niedaleko swoją rezydencję ma również ambasador Australii.
Komentarze
PW
Sun, 08/22/2021 - 17:51
Permalink
xxx
obejrzyjcie teren, ciapacze wspinali się od strony królikarni
Skomentuj