Mój dawny sąsiad z Grottgera 1, przedwojenny sierżant Policji Państwowej pan Dąbrowski, wspominał, że po wojnie w tych budynkach (lub tylko tym czerwonym) kwaterowano lotników wracających po wojnie z W. Brytanii. Okna miał akurat na wprost Sułkowickiej, więc widział co tam się dzieje, względnie ktoś inny go o tym powiadomił. To się dobrze kojarzy z informacjami o dysponowaniu tymi obiektami przez Urząd Bezpieczeństwa.

Jeśli to może uchodzić za ciekawostkę, to mój nie żyjący od dawna krewny, szef garaży MSW przy Podchorążych i zaufany kierowca tego resortu często tam zajeżdżał w latach 60-70 z wyższymi oficerami radzieckimi, a gospodarze też byli rosyjskojęzyczni. Musiała tam więc być wtedy jakaś komórka związana z funkcjonowaniem Układu Warszawskiego. Natomiast co do wspomnianego w poprzednim komentarzu kwaterowania w latach 40 wracających z Zachodu lotników dodam, że znana ze stron mokotowskich p. Aleksandra Stefaniak twierdzi, że odbywało się to w sąsiedniej willi Naumanów.