W internacie
"W naszym internacie było dużo dziewcząt pochodzenia żydowskiego, które ukrywały się w naszym domu, zarówno dorosłych panien, byłych akademiczek, i małych dziewcząt. Jakiś ksiądz dostarczył nam [dokumenty] zabitej rodziny Leszczyńskich, tak że były trzy dziewczynki, które udawały siostry Leszczyńskie w różnym wieku, ale nie były siostrami. Były to dzieci żydowskie. Była też taka sytuacja, że dziewczynkę spod Warszawy babcia wyprowadziła. Niemcy zastrzelili tę babcię, dziewczynka uciekła do bramy, ktoś ją do nas przyprowadził. W nocy zrywała się i krzyczała w jidysz, więc te ośmioletnie, dziewięcioletnie dziewczynki były zainteresowane, w jakim ona języku mówi. Siostry tłumaczyły, że po niemiecku oczywiście, ale musiały ją zabrać, bo to było niebezpieczne i dla tej dziewczynki, i dla nas wszystkich"
https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/krystyna-maria-wilk-biels...
Skomentuj