Spotkanie z von dem Bachem

"Rakowiecka strasznie wyglądała. Resztki drzew, wypalone domy, wiszące, jeszcze tlące się czasami zwłoki. Na rogu był taki sklep, drogeria, na rogu Kieleckiej i Rakowieckiej, tam wiszące zwłoki. Dalej żeśmy szli koło kościoła. To było po masakrze w kościele ojców Jezuitów. Ten zapach palących się [zwłok] jeszcze się unosił. To wprawdzie było około trzy, cztery tygodnie chyba po tej masakrze w kościele, ale ten zapach palącego się mięsa niestety jeszcze się unosił. I doszliśmy do rogu [Chodkiewicza] czy tam Wołoskiej i obecnego Rostafińskich i tam żeśmy usiedli, żeby odpocząć. I za chwilę... Tak siedzimy i patrzymy, jak Śródmieście pali się, coraz te sztukasy zjeżdżają albo te „szafy” walą. To znaczy się... jak to powiedzieć, „szafy” i „krowy”... To były odgłosy, które zostały, który wydobywały się no z dział, tak muszę powiedzieć. I żeśmy patrzyli tak na to Śródmieście, myśląc, co się dzieje z naszymi najbliższymi. I nagle podjechał Niemiec w samochodzie. Podjechał, zatrzymał się koło nas, stanął i mama do niego podeszła. Ubrany był w czarnym takim jakimś [mundurze], tak jak generał chyba, i miał te lampasy z boków, w czapce SS, i zaczął z mamą rozmawiać. Mama znała dobrze niemiecki i później nam powiedziała, o co się pytał. Powiedział, że tutaj nie ma prawa nikt z Polaków przebywać i on prosi, żebyśmy poszli na zachód do [budynku] Państwowych Lasów, czyli po drugiej stronie Pola Mokotowskiego, przy ulicy Wawelskiej. Mówił, żebyśmy sami nie szli, on tu przyśle eskortę po nas. I sam odjechał. Mama była rzeczywiście piękną kobietą i znała bardzo dobrze niemiecki i to znowu ocaliło jej życie i nasze życie.

-Proszę powiedzieć, czy pani się dowiedziała, kim był ten generał?

To później. [To był generał Erich von dem Bach-Zalewski]."

https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/ewa-gorska,3206.html

19440920

Skomentuj

Plain text

  • Żadne tagi html nie są dozwolone.
  • Web page addresses and e-mail addresses turn into links automatically.
  • Lines and paragraphs break automatically.