Akcja na Placu Unii Lubelskiej
"Wpadł [na plac], akurat skręcał tramwaj (kiedyś tramwaje nie przecinały ronda, tylko objeżdżały wokół Pomnika [Lotnika, który w tamtych czasach stał na placu Unii Lubelskiej], na placu Zbawiciela było to samo). Jak Niemcy puścili serię, to kilka osób odpadło [od tramwaju] – były tak zwane winogrona, ludzie pchali się [do środka tramwaju], więcej niż można było pomieścić [wewnątrz wagonu], więc byli na zewnątrz i odpadali, czyli kule [trafiły] tych ludzi. [Uciekający] wpadł […] między dom, w którym [ja] byłem, a rogatkę. Wyskoczył Niemiec z rozpylaczem, czyli z automatycznym pistoletem. Nie widziałem przedtem broni u [tego człowieka], a strzelał, według mnie, z dwóch pistoletów. Zabił Niemca. Przebiegł, dalej było [tam] targowisko i [schował się w tłumie ludzi]. "
https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/kazimierz-miroslaw-mikos,...
Skomentuj