Demon stegieński

Żadna szanująca się jednostka samorządu terytorialnego nie może obyć się bez lokalnego demona.
Sadowią się zwykle na rozstajach dróg i tam polują na zbłąkanych przechodniów czyniąc im różne złośliwości.
Czasami potrafią utoczyć z niczego trochę wódki bez akcyzy i taki dekokt pozostawić na pokusę w otwartej butelce.
Ciekawostka przyrodnicza: nie należą ani do parzystokopytnych ani do nieparzystokopytnych
Przy wszystkich egzotycznych umiejętnościach z lekka gamoniowaci.
Tym niemniej nie należy się z nimi zadawać. Zostaliście otrzeżeni.
Na zdjęciu osobnik dostrzeżony w Al. Sikorskiego, zakamuflowany na pniu drzewa.